niedziela, marca 10, 2013

Toyota RAV4 2013

Począwszy od trzeciej generacji Yarisa Toyota zapoczątkowała trend zwiększania miejsca w środku za pomocą zmniejszenia szerokości kokpitu. Widać to również w nowej RAV-ce. Samochód jest od 13 cm dłuższy, a subiektywnie wydaje się, że urósł sporo więcej: z tyłu dużo wygodniejsza (bo dłuższa) kanapa oraz ogromny bagażnik (o 137 litrów więcej, prawie 550). Wróćmy do przodu auta. Odległość od szyby do płaszczyzny kierownicy jest mniejsza w modelu z 2013 roku, ale kokpit robi się szerszy na środku samochodu - jest to niewygodne przy patrzeniu na panel radia/nawigacji/kamery cofania. Przyciski sterownia systemami samochodu zostały umieszczone pod fałdą kokpitu - to również jest mało ergonomiczne, lepiej nie używać ich w trakcie jazdy.


W nowej RAV-ce wyżej pociągnięta jest linia okien. Do spółki z krótszym kokpitem dla małych wzrostem kierowców oznacza to subiektywne przytłoczenie samochodem. Nie oznacza to jednak, że siedzi się niewygodnie - można wyregulować kolumnę kierownicy i siedzenie. W lusterku środkowym widać mniejszą tylną szybę, ale w cofaniu pomogą czujniki i kamera.

O ile styl w nowym Aurisie zachwyca, to w przypadku RAV-ki bardziej subtelne i milsze dla oka jest starsze wnętrzne.

Bagażnik może być otwierany i zamykany elektrycznie. Pierwsza reakcja to szukanie przycisku otwierania klapy - trzeba zajrzeć pod spód, by odnaleźć czarny prostokąt, a następnie dość mocno przycisnąć jego środek - nie ma tu żadnego guzika. Elektronika wychwytuje ruch zamykania i sama kończy akcję użytkownika.

Nowy model RAV4 sprawia trochę zadziorne wrażenie. Prezentuje się jak nowoczesny SUV. Patrząc z boku tył samochodu wygląda trochę dziwnie, ale musimy pamiętać, że jest to efekt dużego bagażnika.




Podczas jazdy po dziurach ma się wrażenie, że samochód woli jednak autostradę. Silnik DCAT 2.2l 150KM wydaje się trochę mało żwawy, ale za to cichy - wszystko to do momentu wciśnięcia przycisku Sport. Robi się wtedy dynamiczniej i głośniej, silnik z charakterystycznym odgłosem żwawo wkręca się na obroty. Toyota musiała pójść na kompromis z ekologami - standardowy diesel stuningowany na oszczędność, motoru 177KM już nie ma, pojawił się mały i bardzo oszczędny diesel 124KM (ma teraz system Start&Stop). Podsumowując: przyjemne auto dla całej rodziny, którym można pojeździć ekonomicznie po mieście i dynamicznie w trasie. Jednak za 150 tys. złotych duzi chłopcy pewnie woleliby odchodzącego X-a, czyli najmocniejszą wersję wyposażenia z najmocniejszym silnikiem.

0 komentarze: