środa, stycznia 08, 2014

Rodzinne głosowanie według Gowina

Być może Gowin nie chciał powiedzieć tego wprost, ale parytet głosów przeskalowany do liczności rodziny mógłby poczynić spore zamieszanie na zabetonowanej scenie politycznej. Dwa głosy od jednej rodziny vs. 4 od innej rodziny z dwójka dzieci. Jak rząd nie zaprezentuje sensownego prorodzinnego programu to rozliczą go rodzice dzieci. Trudne rozwiązanie, które jednak spowodowałoby że ludziom by żyło się lepiej.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ten pomysł rodzi bardzo wiele kontrowersji. Co innego zadecydować za dziecko 3-letnie, które jeszcze nie ma poglądów, a co innego za 16-letnie. Ojciec nie powinien mieć prawa decydować za dziecko, które jeszcze nie ma prawa wyborczego (bo nie jest pełnoletnie), ale może już mieć jakieś poglądy polityczne (niekoniecznie zbieżne z poglądami ojca)...

jakub007 pisze...

Zgoda. Ale może być skutecznym mechanizmem na wymuszenie polityki prorodzinnej, zorientowanej długoterminowo, na krótkowzrocznych politykach. A tego chyba najbardziej potrzebujemy.