wtorek, grudnia 09, 2008

hpscan.tgz

Dzisiaj musiałem zeskanować siebie z dowodu. Mam w domu skaner HP 3530c, który jest obsługiwany przez kookę (której nie ma na Fedorze 10, ale jest na OpenSUSE 11.1) - niestety zeskanowane obrazki mają dziwnie podbitą korekcję gamma (są za jasne). Wygooglałem hpscan.tgz, rozpakowałem, pod GCC 4.3 się nie chciało skompilować, ale całe szczęscie w pakiecie była binarka. Binarka wymaga dostępu do pliku urządzenia - najprościej odpalić ją jako root. Udało się: 'Please wait, warming up...', brrrrm, brrrm, iyyyyy, 'head is returning' i mam obrazek w formacie PPM. Z tym hpscan.tgz to było tak, że dawno temu kiedy byłem piękny i młody miałem sobie kupić na imieniny skaner HP. Ale kupiłem takiej jednej Ance pierścionek i odłożyłem zakup skanera na następne imieniny. Niestety w następnym roku pojawiła się nowa seria skanerów HP niekompatybilna z Linuksem, a starych już nie było. Kupując HP 3530c byłem święcie przekonany, że skaner będzie działał mi z Linuksem (w 2001 roku chyba używałem już Gentoo). A okazało się, że no way i w wakacje męczyłem się nad programem w C, którym mógłbym coś wydobyć ze skanera. Sterowanie ruchem głowicy trochę jest do kitu (odgłosy są straszne), ale generalnie program działa. Dzisiaj Anka jest prawdpodobnie gruba i brzydka (a na pewno nosi okulary), a skaner HP 3530c nadal wygląda (po starciu kurzu) jak nowy.

0 komentarze: