sobota, sierpnia 21, 2010

Auris - Yaris - Golf - Qashqai

Yaris 1.3 benzyna waży 1040 kg, silnik w nowej wersji ma 101 KM, w starej 87 KM. Auris 2.0 diesel waży 1385 kg, silnik ma moc 126KM. Stosunek mocy do wagi dla 3 aut wygląda następująco: 0.097KM/kg, 0.084KM/kg, 0.091KM/kg. Gdyby Auris miał silnik benzynowy powinien zbierać się podobnie jak Yaris, no ale mamy tu 310 Nm momentu obrotowego w zakresie 1800-2400 rpm. Jest jeszcze silnik 2.2 177 KM, który ma 400 Nm od 2000 do 2800 obr./min. Co ciekawe Auris z silnikiem 2.2 ma z tyłu zawieszenie wielowahaczowe zamiast belki skrętnej (oprócz tego jest niższy i sztywniejszy, na polskie drogi nie jest to plusem...). Auris 2.0 D4D spala mniej więcej tyle samo oleju napędowego, co Yaris 1.3 benzyny. Jeździłem dieslem po Woli i samochód w odczuciu w zasadzie jest benzynowy, za wyjątkiem dwójki, którą przy spadku obrotów trzeba szybko redukować do jedynki.

Miałem okazję przejechać się nowym Golfem 1.2 TSI 105KM - silnik benzynowy z turbiną, na biegach 1, 2, 3 i nawet 4 żwawo przyśpiesza (turbina załącza się już od 1500 rpm). Na piątce już nie daje rady, ale to i tak dobrze jak na napędzanie auta o wadze 1233 kg (Polo z tym silnikiem waży 1088/1126 kg i zostawia Yarisa z tyłu - pozdrawiam krakowskie Zumi, któremu nigdy nie dałem rady ze startu od świateł na Alejach Jerozolimskich :). W Golfie TSI jest dużo ciszej niż w Aurisie.

W Nissanie Qashqai-u, żeby nie szarpać sprzęgłem muszę za mocno podjechać z siedzeniem do przodu, przez co siedzę dużo mniej wygodnie niż w Yarisie. Samochód jest zwrotny, bardzo komfortowo jeździ się nim po polskich dziurach, krawężnikach itd. Silnik 1.6 benzyna jest strasznie wyżyłowany i głośny, trzeba męczyć go na wysokich obrotach. 2.0 (1378 kg, 140 KM) daje radę, do 3500 rpm jest cicho, powyżej słychać silnik, ale odgłos jest przyjemny dla ucha (2.0 to konstrukcja Nissana a nie Renault). Na piątce nie można już poszaleć. 2.0 diesel (1631 kg, 150KM) daje radę, ale ma odczuwalną turbodziurę.

Na koniec refleksja filozoficzna: nie opłaca się kupować nowego samochodu, bo po 3 latach traci się ponad 40% jego wartości. Gdyby tak Toyota 3 lata temu wprowadziła wydajne i oszczędne silniki benzynowe z turbiną... Hmm, może warto pomyśleć nad używanym Audi A3?

0 komentarze: