poniedziałek, sierpnia 30, 2010

.NET HTTPS WS client

An error occurred while making the HTTP request to https://host:443/ws/op. This could be due to the fact that the server certificate is not configured properly with HTTP.SYS in the HTTPS case. This could also be caused by a mismatch of the security binding between the client and the server.

Workaround:

System.Net.ServicePointManager.SecurityProtocol = System.Net.SecurityProtocolType.Ssl3;

A wyjęcie tekstu z rozbudowanego SOAPFault-a wygląda tak:

try {
resp = cli.enterOrder(eo);
}
catch (Exception ex)
{
if (ex is FaultException)
{
this.richTextBox1.Text = (ex as FaultException).CreateMessageFault()
.GetDetail<string>();
}
else
this.richTextBox1.Text = ex.Message;
}

sobota, sierpnia 28, 2010

systemd w Linuksie

... prawie jak smf (svcadm, svccfg, ...) w Solarisie



Plusem zastąpienia starego init-a nowym narzędziem do zarządzania serwisami jest to, że potrafi przerestartować usługę i jej zależności w przypadku awarii, usługi mogą być startowane równolegle. W Solarisie pliki konfiguracyjne usług to XML-e a baza zależności to SQLite. W Fedorze 14 systemd trzyma swoją konfigurację w /lib/systemd, a definicja usługi to plik ini:
[Unit]
Description=/dev and kernel device manager
DefaultDependencies=no
Before=sysinit.target

[Service]
Type=notify
ExecStart=/sbin/udevd
ExecStartPost=/sbin/udevadm trigger --type=subsystems --action=add ; /sbin/udevadm trigger --type=devices --action=add

[Install]
WantedBy=sysinit.target
Also=udev-settle.service udev-retry.service
Jak widać konfiguracja ma podobną funkcjonalność co init w Gentoo, jeśli nadal bezproblemowo będzie można używać /etc/init.d to jestem za.

KDE 4.5 usuability



Zaznaczanie wielu elementów każdy po jednym. Zakładki w menedżerze plików.



Zarządzanie podłączonymi urządzeniami.



Kontrolki z widokiem na system plików.



Kolejkowanie notyfikacji.



Informacje o połączeniu sieciowym.



Kalendarz z informacją o świętach.

Killer feature: wirtualne pulpity. KDE 4.5 jest już tak samo dobre jak KDE 3.5.10 kiedyś.

piątek, sierpnia 27, 2010

Wiarygodne medium opiniotwórcze

środa, sierpnia 25, 2010

Nie-boska komedia

LEONARD
Bóg Wolności sił nam podda

PANKRACY
Co mówisz o Bogu - ślisko tu od krwi ludzkiej. - Czyjaż to krew? - Za nami dziedzińce zamkowe - sami jesteśmy, a zda mi się, jakoby tu był ktoś trzeci.

LEONARD
Chyba to ciało przebite.

PANKRACY
Ciało jego powiernika - ciało martwe - ale tu duch czyjś, panuje - a ta czapka - ten sam herb na niej - dalej, patrz, kamień wystający nad przepaścią - na tym miejscu serce jego pękło.

LEONARD
Bledniesz, Mistrzu.

PANKRACY
Czy widzisz tam - wysoko - wysoko?

LEONARD
Nad ostrym szczytem widzę chmurę pochyłą, na której dogasają promienie słońca.

PANKRACY
Znak straszny pali się na niej.

LEONARD
Chyba cię myli wzrok.

PANKRACY
Milion ludu słuchało mnie przed chwalą - gdzie jest lud mój ?

LEONARD
Słyszysz ich okrzyki - wołają ciebie - czekają na ciebie.

PANKRACY
Plotły kobiety i dzieci, że się tak zjawić ma, lecz dopiero w ostatni dzień.

LEONARD
Kto?

PANKRACY
Jak słup śnieżnej jasności stoi ponad przepaściami - oburącz wsparty na krzyżu, jak na szabli mściciel. - Ze splecionych piorunów korona cierniowa.

LEONARD
Co się z tobą dzieje? Co tobie jest?

PANKRACY
Od błyskawicy tego wzroku chyba mrze, kto żyw.

LEONARD
Coraz to bardziej rumieniec zbiega ci z twarzy - chodźmy stąd - chodźmy - czy słyszysz mnie?

PANKRACY
Połóż mi dłonie na oczach -- zadław mi pięściami źrenice- oddziel mnie od tego spojrzenia, co mnie rozkłada w proch.

LEONARD
Czy dobrze tak?

PANKRACY
Nędzne ręce twe - jak u ducha, bez kości i mięsa - przejrzyste jak woda - przejrzyste jak szkło - przejrzyste jak powietrze. Widzę wciąż!

LEONARD
Oprzyj się na mnie.

PANKRACY
Daj mi choć odrobinę ciemności!

LEONARD
O Mistrzu mój!

PANKRACY
Ciemności - ciemności!

LEONARD
Hej ! obywatele - hej ! bracia - demokraty, na pomoc !- Hej! ratunku - pomocy - ratunku!

PANKRACY
Galilaee vicisti!
Stacza się w objęcia Leonarda i kona.

poniedziałek, sierpnia 23, 2010

Dowcip abstrakcyjny o SOA

Chodzenie po wodzie.
Zamiana wody w wino.
Reużywalność usług.

sobota, sierpnia 21, 2010

Apologetyka

Łk 1, 46-49: Wtedy Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto błogosławić Mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię."

Sola scriptura. Ciekawe, co na to protestanci?

Auris - Yaris - Golf - Qashqai

Yaris 1.3 benzyna waży 1040 kg, silnik w nowej wersji ma 101 KM, w starej 87 KM. Auris 2.0 diesel waży 1385 kg, silnik ma moc 126KM. Stosunek mocy do wagi dla 3 aut wygląda następująco: 0.097KM/kg, 0.084KM/kg, 0.091KM/kg. Gdyby Auris miał silnik benzynowy powinien zbierać się podobnie jak Yaris, no ale mamy tu 310 Nm momentu obrotowego w zakresie 1800-2400 rpm. Jest jeszcze silnik 2.2 177 KM, który ma 400 Nm od 2000 do 2800 obr./min. Co ciekawe Auris z silnikiem 2.2 ma z tyłu zawieszenie wielowahaczowe zamiast belki skrętnej (oprócz tego jest niższy i sztywniejszy, na polskie drogi nie jest to plusem...). Auris 2.0 D4D spala mniej więcej tyle samo oleju napędowego, co Yaris 1.3 benzyny. Jeździłem dieslem po Woli i samochód w odczuciu w zasadzie jest benzynowy, za wyjątkiem dwójki, którą przy spadku obrotów trzeba szybko redukować do jedynki.

Miałem okazję przejechać się nowym Golfem 1.2 TSI 105KM - silnik benzynowy z turbiną, na biegach 1, 2, 3 i nawet 4 żwawo przyśpiesza (turbina załącza się już od 1500 rpm). Na piątce już nie daje rady, ale to i tak dobrze jak na napędzanie auta o wadze 1233 kg (Polo z tym silnikiem waży 1088/1126 kg i zostawia Yarisa z tyłu - pozdrawiam krakowskie Zumi, któremu nigdy nie dałem rady ze startu od świateł na Alejach Jerozolimskich :). W Golfie TSI jest dużo ciszej niż w Aurisie.

W Nissanie Qashqai-u, żeby nie szarpać sprzęgłem muszę za mocno podjechać z siedzeniem do przodu, przez co siedzę dużo mniej wygodnie niż w Yarisie. Samochód jest zwrotny, bardzo komfortowo jeździ się nim po polskich dziurach, krawężnikach itd. Silnik 1.6 benzyna jest strasznie wyżyłowany i głośny, trzeba męczyć go na wysokich obrotach. 2.0 (1378 kg, 140 KM) daje radę, do 3500 rpm jest cicho, powyżej słychać silnik, ale odgłos jest przyjemny dla ucha (2.0 to konstrukcja Nissana a nie Renault). Na piątce nie można już poszaleć. 2.0 diesel (1631 kg, 150KM) daje radę, ale ma odczuwalną turbodziurę.

Na koniec refleksja filozoficzna: nie opłaca się kupować nowego samochodu, bo po 3 latach traci się ponad 40% jego wartości. Gdyby tak Toyota 3 lata temu wprowadziła wydajne i oszczędne silniki benzynowe z turbiną... Hmm, może warto pomyśleć nad używanym Audi A3?

W chmurach

Ryan (George Clooney) pakuje do bagażu tylko najpotrzebniejsze rzeczy, nie zabiera ze sobą w podróż relacji międzyludzkich. Trzeba mu przyznać, że w profesjonalny sposób potrafi zwolnić każdego - bez zbędnego poczucia winy i wyrzutów sumienia, coś jak pociągnięcie za spust pistoletu bez mrugnięcia okiem. Dostrzega i rozumie emocje ludzi, ale ich nie podziela, nie czuje. Czy ten człowiek był kiedyś inny? Dotychczasowy sposób bycia przerywa mu Natalie Keener, młoda koleżanka z pracy - kiedy ta z bólem serca zwalnia człowieka w ramach sprawdzenia wymyślonego przez nią samą podejścia glocal, Ryan jej współczuje. Próbuje zmienić swoje nastawienie do życia podążając za Alex, ale kończy się to rozczarowaniem. Paradoksalnie okazuje się, że jego sposób bycia był rozsądny i bezpieczny. Ryan jest chyba zawiedziony tym, że miał rację, chciałby żeby spełniały się marzenia idealistek takich jak Natalie.

Obudowanie się murem, którego nie przekroczą inni ludzie (a dzięki temu nas nie zranią) - wybór woli człowieka po przejściach? Nie będzie bolało, ale przez to można też po pewnym czasie nie czuć niczego. Czy pod koniec filmu 'W chmurach' i przedostatniego odcinka szóstego sezonu House-a nie jesteśmy skłonni przyznać, że Ryan i Greg mają racjonalne podejście do życia?

czwartek, sierpnia 12, 2010

Quickside



Polska firma produkująca bardzo fajne koszule.

wtorek, sierpnia 10, 2010

SQL Injection


niedziela, sierpnia 08, 2010

Krzyż

Ktoś postawił krzyż przy drodze, w miejscu wypadku. Przedsiębiorca postawił figurkę Matki Bożej przy swoim domu, w podziękowaniu za uratowanie życia (no i mamy dwie Matki Boże przy Alejach Zwycięstwa). Ludzie postawili krzyż w miejscu modlitwy. I co, żeby bronić laickości państwa zasłonimy się planem zagospodarowania przestrzennego, opinią konserwatora zabytków, itp.? Przestrzeń, w której żyją katolicy, jest tą samą przestrzenią obojętnego światopoglądowo państwa. Nie można z niej wyrugować katolików i zamknąć ich w gettach. Mają do niej takie same prawo jak inni ludzie.

Z Konstytucji:
Art. 5. Rzeczpospolita Polska (...) zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela (...).
Art. 25. 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

W szczególności władze nie mówią gdzie ma stać albo nie stać krzyż (w teorii).

Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 53. 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.

Nie uwzględniłem tutaj problemu protestujących.

Chodzi mi o to, że ze względu na mniejszość, nie można dyskryminować większości.

Nie popieram też pomysłu, żeby każdy pojedynczy katolik (albo zorganizowana grupa z autokaru o rejestracji CT) stawiał(a) krzyż tam, gdzie zechce.

Nie oglądałem w telewizji, co się dzieje pod Pałacem Prezydenckim.

Ponowocześność

"W społeczeństwie po-nowoczesnym stało się jasne, że nie istnieje żadne prawdziwe JA, a różni inni zawsze będą MNIE postrzegać rozmaicie. Stałą tożsamość zastępuje zmienna tożsamość sytuacyjna – dostosowana do warunków i granej roli społecznej. Każda jednostka ma płynną, niedookreśloną tożsamość wpisaną w wielorakie JA, którym odpowiada jeszcze większa różnorodność MNIE (JA odzwierciedlonych).
Skoro nie ma stałego JA, należy za każdym razem kreować JA na użytek danej interakcji, kształtując pożądany obraz mnie w oczach interakcyjnych partnerów – ale zmienność ich perspektyw postrzegania mnie utrudnia rozpoznanie Ja odzwierciedlonego. Relacja JA – MNIE i całą tożsamość jednostki jest zmienną konstrukcją społeczną."
Teoria komunikacji społecznej. M. Mrozowski.

Proszę zwrócić uwagę, że nie jest to doprawianie gęby nam przez innych ludzi, tak jak w "Ferdydurke" Gombrowicza, ale raczej nakładanie masek przez nas samych. A pod maską będzie człowiek bez właściwości.

Korwin-Mikke w Gościu Niedzielnym

"(...) 'działacz związkowy' ma tyle wspólnego z robotnikiem, co feministka z kobietą, a krzesło elektryczne z krzesłem".

"Za 20 lat będziemy graniczyć z Kalifatem Saksonii, Emiratem Brandenburgii i Turecką Republiką Meklemburgii".
Dlaczego?
"Bo jedna muzułmanka rodzi 8 dzieci, a jedna Niemka 0,8 dziecka. Proszę policzyć"

"Rządzące Polską pijawki twierdzą, że gdyby w budżecie nie było na przykład wydatków na kulturę, to kultura by upadła. Jest dokładnie odwrotnie. Jak damy miliard na kulturę, kultura zbiednieje o 400 mln - tyle przeżrą i zmarnują urzędnicy. Owszem, artyści, ale tylko ci tworzący "pod reżym", dostaną 600 000 - ale za to ludzie nie wydadzą miliarda na książki, filmy, teatr, obrazy, bo im je zabrano 'na kulturę'...".

Mój komentarz: Zakładając, że zasób środków finansowych jest stały, mamy dwa sposoby zagospodarowania pieniędzy: albo wydaje je zwykły człowiek, który skrupulatnie wie na co je przeznaczyć, albo jego pieniądze zabierze mu państwo, które lepiej wie na co je wydać. Na rehabilitację nerwu łokciowego musiałbym w państwowej służbie zdrowia czekać minimum pół roku, w CM LIM, w którym mam abonament, czekałem pół tygodnia.

Chyba nie wyedukował Pan dobrze społeczeństwa w sprawie tego, czym jest liberalizm (...) skoro partia promująca podnoszenie podatków może dziś bezkarnie przedstawiać się jako liberalna. (...)

"Różnica między PO i PiS jest taka, że PO mówi, że podatki obniży, i nie obniża, a PiS mówi, że podwyższy i nie podwyższa. (...) A efektem działania KLD i PO jest przekonanie sporej części społeczeństwa, że 'liberalizm' oznacza: 'wolno kraść'."

sobota, sierpnia 07, 2010

Zdrowie informatyka

Po dwóch miesiącach dojeżdżania do pracy samochodem i incydencie w kinie chciałem sprawdzić, czy przy bieganiu złapie mnie astma. Włożyłem nike, wziąłem brata z toyotą corollą na gazie do oświetlania drogi osiedlowej, sony ericsson z GPS-em do analizy trasy i buta. Zrobiłem 2,16km ze średnią prędkością 9,6km/h i nie dusiło mnie.

czwartek, sierpnia 05, 2010

Autor widmo

Czemu powściągliwi w emocjach, racjonalnie myślący Brytyjczycy na hurra przyłączyli się do Amerykanów w Iraku? Owszem, taka akcja w afekcie, przystoi innym, machającym szabelką, sojusznikom USA, ale nie Brytyjczykom. Czyżby tęsknota British Commonwealth za kolonialnymi czasami? Film Polańskiego proponuje inną odpowiedź: błyskotliwy polityk, który na końcu swojej drogi zostaje premierem Wielkiej Brytanii, jest prowadzony przez żonę, zwerbowaną przez CIA. Prawda jest w początkach [rozdziałów]. Prawda jednak nie może wyjść na jaw...

Ewan McGregor jeździ w filmie pięknym BMW X5, fajnie zagrał epizod łysy James Belushi. Irlandczyk Pierce Brosnan znowu na ekranie jest prawdziwym Brytyjczykiem...

W kinie siedziałem obok dość ładnej dziewczyny. W trakcie filmu przyśpieszył mi oddech, puls skoczył do 80-ciu uderzeń na minutę. Skurcz oskrzeli - reakcja alergiczna na jej perfumy...

poniedziałek, sierpnia 02, 2010

Fork OpenSolarisa?


Nexenta radzi sobie dość dobrze w dewelopmencie jeśli chodzi o dodawanie nowych sterowników, poprawki jądra, ale pewnie nie jest w stanie wyjść z czymś zupełnie nowym jak np. deduplikacja w ZFS-ie. System byłby na bieżąco z obsługą dostępnego na rynku sprzętu, pojawiałyby się usprawnienia na polu usuability dla użytkownikow i administratorów, ale pewnie samo jądro nie byłoby rozwijane z takim rozmachem jak w Sun-ie. Pożyjemy, zobaczymy...