Prawda o sobie
Przy przedłużającym się okresie życia na zbyt wysokich obrotach podnoszę poprzeczkę sobie i innym. Jeśli ci inni są poniżej poprzeczki, to zbyt gwałtownie zwracam im na to uwagę. Pewnie odpowiednio wcześnie widząc objawy, powinienem brać urlop, żeby odpocząć i wyhamować. Opcja druga - nie dać się wkręcić na zbyt wysokie obroty, czyli nie angażować się. Ale czy umiem się nie angażować? Mam swoją idealistyczną wizję świata, którą lokalnie próbuję wdrażać w życie, póki nie spotkam się ze ścianą.Co do poprzeczki: jako osoba, która w dowodzie ma wpisany Lublin jako miejsce urodzenia, podtrzymuję stanowisko, że jeśli informatyka w Lublinie, to tylko na UMCS-ie, a nie na Politechnice Lubelskiej.
A tak ogólnie: praca w IT jest szkodliwa dla zdrowia. Ma ktoś jakiś pomysł na co się przekwalifikować?
5 komentarze:
Na lekarza. Pod warunkiem, że nauczysz się, że antybiotyków nie stosuje się na wirusy ;)
Dziennikarz lub jakiś publicysta by do Ciebie pasował - tylko płacą biednie :(
Najbardziej to bym chciał być wykładowcą akademickim. Ale to raczej mało realne.
Jeśli będziesz miał ambicję żeby pociągnąć doktorat realizowany na uczelni, to oczywiście że realne! Jeśli ta opcja nie wchodzi w grę, to wybadaj czy masz jakiś znajomych profesorów lub osoby pracujące na uczelni - ćwiczenia ze studentami można prowadzić mając magistra, a stąd krótka droga do fuchy wykładowcy ;)
MSc przeciez masz. Zrobisz PhD i jak najbardziej nadajesz sie na wykladowce akademickiego. Choc nie bede sluchaczem Twoich wykladow, bom juz za stary na studenta, to jednak blagam Cie - ZADNYCH, ale to zadnych komentarzy politycznych prosze na Twoich wykladach. ;)
Prześlij komentarz