O czcionkach
Pojawił się ostatnio na moim blogu komentarz właściciela MacBooka o brzydkich czcionkach w Mac OS X. Udało mi się problem odtworzyć. Jeśli jabłkowy system nie wykryje, że ekran jest typu LCD (błąd rozpoznawania wyjścia w sterowniku Nvidii/Ati?) to antyaliasing ustawia na tryb szarości. Widać to na poniższym obrazku porównującym czcionkę Arial w systemach Windows 7, Mac OS X 10.6 i Ubuntu 11.Poniżej włączone (za pomocą narzędzia TinkerTool) mocne wygładzanie czcionek w OS X.
Porównując rendering czcionek należy zauważyć, że Windows zawyża rozmiar rysowanych glifów - taka sztuczka na lepszą jakość. Wygląd można dostosować narzędziem CleatType Tuner.
Mac OS X i Ubuntu rysują czcionki podobnie (patrz diff), odstępy między glifami są inne.
Teraz weźmy się za czcionkę Ubuntu Regular. Obejrzyjmy ją w programie TTFEdit, który kiedyś napisałem.
Canonical kupiło czcionkę od firmy, która profesjonalnie zajmuje się typografią. Obrys glifów ma rozmiar 1000x1000 a nie 2048x2048, dzięki czemu przy skalowaniu dostaniemy mniejsze błędy. Rzuca się w oczy duże zagęszczenie punktów kontrolnych - dzięki temu zabiegowi nawet jeśli rysowana krzywa byłaby zniekształcona przez 3 punkty to zostanie dobrze "dogięta" przez następne 3. Jeśli z czcionki skasujemy tablicę hintingu (instrukcje dopasowywaniu punktów do danej rozdzielczości), to czcionka i tak zostanie narysowana poprawnie. Pewnie dlatego w Ubuntu jest włączony hinting lekki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz